 |
Marzenia kieleckich filharmoników spełniły się |
Po latach tułaczki - jedni mówią 92 (w 1920 założono orkiestrę), drudzy 67 (reaktywowano ją w 1945), a trzeci 44 (status filharmonii nadano orkiestrze w 1968)- od trzech dni Filharmonia Świętokrzyska ma trzecią siedzibę, tym razem własną, docelową, na wiele pokoleń. Następny
koncert za trzy dni. Muzycy grają w miejscu dawnych carskich koszar, które jeszcze kilkanaście lat temu miały mieć zupełnie inne przeznaczenie...
 |
Dokładnie 17 lat temu, w styczniu 1995 roku Słowo Ludu opublikowało tekst o planach wykorzystania koszar na Bibliotekę Wojewódzką .... ( klikając dwa razy w reprodukcje powiększ ją na cały ekran) |
 |
Siedem lat później, w lutym 2002 roku w tejże gazecie padło hasło: koszary dla kupców |
 |
Wreszcie trzecia propozycja wypaliła, choć ówczesny marszałek był nieco przerażony skalą inwestycji |
25 maja 2006 roku ogłoszono wyniki konkursu na projekt, o czym zdążyło jeszcze poinformować Słowo - załączając wizualizację filharmonii- na kilka dni przed likwidacją gazety. Tytuł informacji
"Koncert za trzy lata" był nazbyt optymistyczny... 3 listopada 2009 roku nastąpiło symboliczne wbicie kilofa, co wyglądało dość zabawnie, gdyż carski beton nie zamierzał łatwo się poddać. Przez kolejne miesiące mozolnie dłubano ziemię a raczej skały, co ilustruje choćby
początek filmu Rafała Kulbabińskiego (ok. 7 minut). Później robota poszła... jak z nut ! 5 maja 2010 nastąpiło uroczyste wmurowanie aktu erekcyjnego Międzynarodowego Centrum Kultur (dokument obok można powiększyć- tak jak każdą inną ilustrację na tej stronie- klikając weń 2 razy)
 |
Tak wyglądały carskie koszary przed rozpoczęciem budowy filharmonii |
 |
Pierwszy koncert, jeszcze na budowie (maj 2010), żeby wszystko grało jak z nut.... |
 |
I oto po niespełna dwóch latach trudnej budowy w centrum, bez żadnego zaplecza (sąsiednie budynki na styk), bez zamykania ruchu... Międzynarodowe Centrum Kultur z Filharmonią Świętokrzyska gotowe ! |
 |
Na parterze przestronny hol (za ścianą po prawej stronie są szatnie) |
 |
W czerwono-czarnej kolorystyce świętokrzyskiej |
 |
Wchodząc na piętro schodami widzimy na monitorach, gdzie są jeszcze wolne miejsca na sali |
 |
To widok z loży |
 |
Jeśli przyjechaliśmy autem, parkujemy na podziemnym parkingu.... |
 |
... i kupujemy bilet |
 |
Pierwsi zwiedzający na pierwszym piętrze |
 |
Marszałek był wyraźnie dumny z akustyki kolejnej sali.... |
 |
A czemu takie dyskotekowe oświetlenie ? |
 |
Dyrektorowi filharmonii trudno było zrobić nieporuszone zdjęcie... |
 |
Świetlik na najwyższym piętrze |
 |
Trzecia sala też robi wrażenie |
 |
Z tego miejsca na korytarzu widać czarno białe klawisze- logo Filharmonii Świętokrzyskiej |
 |
Przechodnie z ciekawości zaglądają: co to za obiekt wyrósł obok miejskich bazarów ? |
 |
Medialnie oblężeni: minister, marszałek i przed chwilą odznaczony dyrektor |
 |
Jak widać trójce mężczyzn (minister w środku) spodobała się zapowiedź bardzo oczekiwanego repertuaru, co znakomicie uchwycił fotoreporter Radia Kielce. Tylko gdzie tą rurę do tańca zamocować ? - zastanawiali się panowie.... |
 |
Wreszcie inauguracyjny koncert... |
 |
... a tu Lata (też 2 minuty) Lidii Zielińskiej (zwróćcie uwagę na akustykę- jak dobrze słychać z 15 rzędu dźwięk instrumentu "patyczkowego" na końcu sceny) |
 |
... i owacje dla budowniczych obiektu |
 |
Brawa dla Krzesimira |
 |
Owacje na stojąco ! To już trzecie miejsce- po Kieleckim Centrum Kultury i nowej Szkole Muzycznej - gdzie może rozbrzmiewać muzyka najwyższej klasy. Takiej muzykoterapii nigdy za dużo |
 |
Lampka szampana dla pierwszej publiczności |
 |
Filharmonia Świętokrzyska nocą po premierze (relację możne też obejrzeć na stronie telewizji internetowej
Urzędu Marszałkowskiego
 |
Najdłużej, blisko 40 lat, filharmonicy grali w adaptowanych magazynach Centrali Rybnej
(obecnie Bank Pekao SA) skąd w 1992 roku przenieśli się do Kieleckiego Centrum Kultury
Jeśli uważasz, że ten wpis jest ciekawy, udostępnij go innym choćby klikając w ikony poniżej |
|
1 komentarz:
Niesamowicie wygląda nowa siedziba kieleckiej filharmonii! Jednak sentyment do budynku przy ul. Sienkiewicza pozostanie u mnie chyba do końca życia. Znałam go wręcz od podwórka; wielokrotnie występowaliśmy tam z uczniami SM; najczęściej z okazji Dnia Dziecka. Mnóstwo mam z tamtego okresu zdjęć pamiątkowych.
Pozdrawiam
Prześlij komentarz