czwartek, 17 stycznia 2013

Hillary na Łysicy, czyli... każdy ma swój Everest

Na tym fotomontażu sir Edmund Hillary jest na Łysicy wraz z grupą 134 osób, które zdobyły szczyt 10 lat temu
    Równo 10 lat temu zaprosiłem pierwszego zdobywcę Everestu, nowozelandczyka sir Edmunda Hillarego do wejścia na... Łysicę. Ten szalony pomysł miał fantastyczne konsekwencje. Miesiąc później legendarny himalaista udzielił wywiadu kieleckiej gazecie Słowo Ludu, w której pracowałem. A rok później odwiedził Polskę, po ćwierć wieku starań... Ten wpis będzie długi, pełen niepublikowanych dotychczas wspomnień i zdjęć. Ale warto tu zajrzeć- każdy ma bowiem swój Everest, jako symbol mobilizacji, dążenia do celu. Nawet gdy wydaje się niemożliwy do osiągnięcia. Polacy znów robią coś trudniejszego od lądowania na Księżycu...

  Na okładce piątkowego > MAGAZYNU Słowa Ludu z 17 stycznia 2003 roku sylwetkę pierwszego zdobywcy Everestu (8848 m) na tle najwyższej góry Ziemi narysował Michał Obiedziński. Niżej widzimy, że wielki himalaista postawił nogę na najwyższym szczycie najstarszych gór Europy- Łysicy (612 m). Tę historię opowiem od początku do końca...
Ten egzemplarz gazety okrążył całą kulę ziemską- po drugiej stronie globu sir Ed Hillary  napisał nam  dedykację



      A zaczęło się od przeczytania autobiografii pierwszego zdobywcy Mount Everestu WIDOK ZE SZCZYTU. Wcześniej nazwisko Hillary znałem tylko z lekcji geografii w szkole. Lektura wstrząsnęła mną. Choć zaczyna się od ataku na Everest, to najważniejsze w niej jest to, czemu poświęcił się nowozelandczyk po zejściu z Dachu Świata- działalności charytatywnej, z pasją, z przygodą... Zorientowałem się, że właśnie w 2003 roku minie okrągła, 50 rocznica wejścia na najwyższy szczyt. Akcja książki kończy się kilka lat wcześniej. Czy bohater żyje? Jeśli tak, to gdzie mieszka? Rozpocząłem poszukiwania. Okazało się, że cieszy się dobrym zdrowiem w swoim rodzinnym Auckland. A w tym samym mieście biuro turystyczne Green Lite Travel założył nasz rodak, Bogusław Nowak. Nawiązałem z nim kontakt przez internet, co zaowocowało rozpoczęciem akcji: wspomnianą okładką oraz tekstem > To jest nasz Everest  >>>   ten tekst - tak jak inne tu przywoływane - możesz przeczytać dzięki Świętokrzyskiej Bibliotece Cyfrowej klikając w zaznaczony tu  na niebiesko, aktywny odnośnik - link do tejże biblioteki cyfrowej i przewijając zawartość na stronę 10 (okładka jest na pierwszej stronie i należy rolką myszy komputerowej zjechać na dół- strony tej biblioteki mogą otwierać się w internecie dość wolno). Wyjaśniam to dokładnie, bo takich odnośników- linków jest tu sporo... 



      Powyższe działo się w okresie, gdy polscy himalaiści atakowali wciąż niezdobyty zimą drugi co do wysokości szczyt naszej planety - K2 (8611m), o czym także w styczniu 2003 r napisałem w tekście >   Idą na K2 - przeczytasz go także na stronie 11 według metody podanej wyżej.

     W styczniu 2023 roku wysłałem oficjalne zaproszenie sir Edmunda Hillarego do wejścia na Łysicę dołączając do przesyłki  kilka egzemplarzy wspomnianego Magazynu SL z rysunkiem himalaisty na okładce, firmowy kalendarz Słowa (z… czarownicą) oraz płyty naszego zespołu harcerskiego Wołosatki. Jak się później okazało, te argumenty znacząco wpłynęły na ciąg dalszy naszej historii. Sir Edmund Hillary był wtedy na wakacjach (o czym m.in. kolejny tekst w > MAGAZYNIE SL - strona 11), ale letnich, bo gdy u nas zima to w Nowej Zelandii jest lato. Nasz rodak, Bogusław jednak czuwał…

Po rozpoczęciu akcji NASZ EVEREST w ferie ruszyłem na narty do Zawoi, a stamtąd- na Babią Górę, zwaną Diablakiem >>> oto opis zdobycia drugiego szczytu Korony Gór Polskich  > strona 6- Góra zimą honorowa. Jak widać tam na szczyt Babiej Góry zabrałem gazetę z Hillarym.


     Człowiekowi łatwiej stanąć na Księżycu, niż zimą na najwyższych szczytach Ziemi. Kosmonauci z Apollo11 zeszli na Srebrny Glob w 1969 roku. Dopiero 17 lutego 1980 roku pierwsi ludzie weszli zimą na szczyt  Mount Everestu. I byli to Polacy. Od tej pory himalaizm zimowy jest naszą domeną. Biało- czerwoną flagę jako pierwszą zatknięto na ośmiu- spośród dziesięciu- wierzchołków Ziemi zdobytych w najtrudniejszych warunkach. Poniższa tabela potwierdza, że mamy być z czego dumni. O ile pierwsi, letni zdobywcy ośmiotysięczników reprezentują pełną paletę narodów i kolorów flag, to zimą biało-czerwoni są  b e z k o n k u r e n c y j n i !

Cała, aktualizowana tabela z objaśnieniami dostępna jest na stronie Wikipedii - Ośmiotysięczniki

      Skalę trudności polskich wyczynów w Himalajach potwierdza choćby podsumowanie ub.r według prestiżowego ExplorersWeb. Ogłosił on, iż Polacy przyćmili wyczyn spadającego z kosmosu Felixa Baumgartnera  pierwszym wejściem zimowym na Gasherbrum I 8068 m. A właśnie w tej chwili ten sam kierownik wyprawy (10 lat temu na K2)  Krzysztof Wielicki atakuje z polską flagą kolejny, wciąż niepokonany zimą, Pierwszy Polski Ośmiotysięcznik (wideo)  zdobyty latem 1975 r  Broad Peak (8051 m)...  Nie dziw się zatem Czytelniku, że znów podejmuję górski temat.




                                                                                                  
   Wkrótce nadeszła z Auckland znakomita wiadomość: legendarny sir Hillary zgodził się na wywiad dla „Słowa Ludu !!! Rzecz bez precedensu dla lokalnej gazety. W roku jubileuszu 50 lecia pierwszego wejścia na Everest jego pogromca był oblegany przez dziennikarzy całego świata (z braku czasu odmówił wywiadu m.in. prestiżowemu National Geographic). Poprosił tylko o odrobinę cierpliwości... >>> przeczytaj korespondencję Bogusława Nowaka w Magazynie SL z 14 lutego 2003 roku - strona 10. Ufff... Emocje sięgnęły zenitu już tydzień później, gdy tysiące czytelników Słowa zobaczyło uśmiechniętego sir Edmunda >>> na okładce Magazynu SL z 21 lutego,  a na stronie 10 całostronicowy wywiad z wielkim himalaistą pt.  >>> Podziwiam Polaków.....

     Publikacja wywiadu zbiegła się w czasie ze wspomnianym zimowym atakiem szczytowym na K2 (8611m). Gdy polscy himalaiści docierali do granicy 8000 m, w ramach wsparcia duchowego górale świętokrzyscy gromadnie pokonali brakujące 612 m (dokładnie tyle wysokości ma Łysica). Hasło do pierwszego tak licznego, zimowego wejścia na Łysicę dałem na łamach tego samego Magazynie SL, w którym był wywiad z Hillarym, tuż obok, na >>> na następnej, 11 stronie tej gazety. I właśnie wtedy padł rekord frekwencji na najwyższym szczycie Gór Świętokrzyskich- zimą zdobyły go jednocześnie 134 osoby.... Relację opublikowano >> w poniedziałkowym Słowie z 24 lutego 2003 na stronie 11. Wrażenie robi odpowiedź Moniki Rogozińskiej - która za chwilę pojawi się w tym wpisie na zdjęciach z... Hillarym !- wprost spod szczytu K2: „Ogromnie dziękujemy za wsparcie duchowe i akcję szturmu na £ysicę. Wasza serdeczność rozgrzała nas, siedzących w zakrzepłym od mrozu lodowym świecie K2... Cieszymy się z pozdrowień od sir Edmunda Hillarego...

Odnalazłem zdjęcia z Łysicy  sprzed 10 lat,  publikuję je raz pierwszy, w kolorze, dzieci już podrosły...
Wśród zimowych zdobywców Łyscy była m.in. prawie cała klasa IIK (czyki K2) z >> kieleckiego gimnazjum (strona 8 Słowa), której wręczyłem stosowny upominek.

Rok później nastąpił  FINAŁ akcji, czyli HILLARY w Polsce 16-22 czerwca 2004




Wejście na konferencję prasową w Warszawie, od lewej: Monika Rogozińska, Lady June, sir Edmund Hillary i Bogusław Nowak...


...wprost z Pałacu Prezydenckiego...

...gdzie został odznaczony przez Prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej w uznaniu wybitnych zasług dla światowego himalaizmu oraz za działalność charytatywną
Monika Rogozińska (z tyłu) czyniła honory gospodyni



Dziennikarze pytali: kto był pierwszy na Evereście? - miedzy innymi o tym przeczytasz ww wspomnianej już  mej > relacji >> KRÓL GÓR (strona 11)



Spotkanie z Leszkiem Cichym - jednym z dwóch  pierwszych zdobywców Everestu zimą



Na dwa otwarte spotkania z Hillarym obowiązywały zaproszenia

Tu w auli Politechniki Warszawskiej



Takim podstępem zrobiono mi jedyne zdjęcie z Hillarym

Góral wśród górali - kolejny punktem wizyty 85 letniego gościa były Tatry nad Morskim Okiem, niestety w deszczu i gęstej mgle...

...toteż niewielka grupa gości i  turystów zmieściła się w schronisku Morskie Oko ...

...były toasty ziołową nalewką "litworówką"...

..wszystkim smakowała...

...wreszcie dotarło kilku spóźnionych fotoreporterów- z ciężkim sprzętem musieli iść do schroniska ponad 10 kilometrów, bowiem strażnicy nie wpuszczali medialnych aut do Parku Narodowego...

...tak zareagował sir Edmund na widok...

...przemokniętych harcerzy, z którymi serdecznie się przywitał...

...a ja korzystając z okazji poprosiłem o wpis do mojej książki...

...której lekturę polecam miłośnikom gór > książka jest niedostępna w księgarniach, ale można ją kupić na Allegro 

W schronisku było też drugie spotkanie, w bardziej kameralnym gronie

...znowu autografy...

...i butelka "litworówki" na drogę...


...pamiątkowe zdjęcia...

...także z pracownicami schroniska...


Pod koniec maja 2013 roku- w 60 rocznicę zdobycia Everestu - odsłonięto na schronisku pamiątkową tablicę 

Finałem wizyty było spotkanie z polskimi himalaistami w zakopiańskiej karczmie "Czarci jar"



Dostojnego gościa powitał prezes Polskiego Związku Alpinizmu Janusz Onyszkiewicz

Obok Hillarego zasiadł Krzysztof Wielicki -  pierwszy zdobywca Everestu zimą wraz z Leszkiem Cichym w 1980 roku...

Obaj panowie mieli sobie wiele do powiedzenia


Kolejnym gigantem w tej sali był Marek Kamiński (miedzy Bogusławem a Januszem)


To koniec wizyty sir Edmunda Hillarego w Polsce. Pierwszy człowiek, który na tej Ziemi zaszedł najwyżej, pamiętał jednak o zaproszeniu  z Kielc na Łysicę (patrz niżej) ...



























Flagę z dedykacją Króla Gór dla dumnych mieszkańców Regionu Świętokrzyskiego przekazałem do Muzeum Historii Kielc 



















Tak to  wyglądało

I w redakcji Słowa
***
Ten fragment wpisu publikuję w przededniu kolejnego zimowego wejścia na Łysicę- wspólnie z Klubem Górskim oraz Klubem Turystów Pieszych PRZYGODA PTTK Kielce- które stały się już tradycją. Szczególny wymiar miało biało- czerwone wejście w lutym 2010 r dla uczczenia XXX rocznicy pierwszego zdobycia Everestu przez Leszka Cichego i Krzysztofa Wielickiego. >>> Fotorelacja z jubileuszu na Łysicy była jednocześnie zaproszeniem do kolejnego, >>> trójkolorowego wejścia przy mrozie minus 20 stopni.

    Teraz, w niedzielę 3 lutego 2013 r wchodzimy ponownie dla uczczenia zimowego wejścia na Everest, ale też polskich zdobywców pozostałych ośmiotysięczników, w najtrudniejszych warunkach (dokładnie 3 lutego 1987 r Annapurnę pokonali Artur Hajzer i Jerzy Kukuczka) A w szczególności dla wsparcia duchowego naszej ekipy podchodzącej w tych dniach pod wspomniany, wciąż niezdobyty zimą Broad Peak (8051 m). Właśnie założyła II obóz na wysokości 6200 m.

*** 3 lutego 2013 r ponad sto osób weszło Łysicę - nasz Everest (relacja Azji oraz Echa Dnia)...


Na szczyt wielokrotnie wnoszono już biało- czerwone flagi Polski, dwukrotnie flage Nowej Zelandii, ale po raz pierwszy wniesiono flagę Kielc - jak widać w czerwono- żółtej asyście...
 
                               Z  pierwszą w historii miasta flagą Kielc chętnie fotografowano się na trasie .

Flaga Kielc efektownie prezentowała się także  na tle zmrożonego gołoborza świętokrzyskiego




Krzysztof Krogulec

Autor

Krzysztof Krogulec

Dziennikarz i fotoreporter z wieloletnim doświadczeniem. Pasjonat Kielc i regionu Świętokrzyskiego. Twórca i właściciel portalu internetowego CiekaweKielce.pl 

6 komentarzy:

Kieleckie pisze...

Fajna sprawa z tym Hillarym.

Tak przy okazji pooglądałem trochę archiwalne wydania Słowa. Szkoda, że nie są udostępnione nigdzie wydania z lat wcześniejszych niż 2001 rok.

Chyba ktoś ma do nich prawa i zapewne zachowały się archiwalne egzemplarze. Jakby nie oceniać czasów Peerelu, to w Kielcach wychodziło wtedy tylko Słowo Ludu. Potem, chyba w 70 latach pojawiło się Echo Dnia.

CKK pisze...

W zakładce SŁOWO tej strony jest odsyłacz do Świętokrzyskiej Biblioteki Cyfrowej czyli : http://sbc.wbp.kielce.pl/dlibra/publication?id=9936&tab=3 a tam wydania z lat 1949-62 oraz 1974-86, na razie... A pod logo CK link do przedwojennej Gazety Kieleckiej > http://sbc.wbp.kielce.pl/dlibra/publication?id=9936&tab=3

Kieleckie pisze...

Dziękuję za dobry kierunek do Świętokrzyskiej Biblioteki Cyfrowej.

Ponieważ jest to biblioteka, więc informacji na temat praw autorskich tam nie znajdziemy, a w Internecie też nic nie znalazłem.

Mam kilka pytań. Kto ma prawa autorskie do wydań Słowa Ludu z okresu do 1989 roku? Czy można z informacji tam zawartych korzystać np. poprzez umieszczanie fragmentów na blogach? Czy może prawa autorskie do Słowa Ludu przeszło na państwo.

CKK pisze...

Ups - pytania nie dotyczą ani Everestu, ani Hillarego, ani Łysicy... ale są ciekawe, może nie dla wszystkich, toteż proponuję skorzystać z zakładki KONTAKT i e-maila :-)

Anonimowy pisze...

Pozdrawiam autorów strony!

Here is my web-site - reklama w necie

Anonimowy pisze...

Całkiem fajny design:) Pozdrawiam serdecznie

Look at my website; promuj strone